Powinien powstać przy UJ koledż św Jadwigi, do którego będzie uczęszczać np. 40 osób, które posiadają stypendium premiera wraz ze średnią ocen 6,0 plus pozytywny wynik z egzaminu wzorowanym na maturze amerykańskiej (2000 pytań ze wszystkiego), przy czy premiować będzie się osoby, które zdobyły 2000 na 2000 punktów (1 p. za jedno zadanie), i jednocześnie skończyły rozwiązywać zadania egzaminacyjne w kolejności od tych najszybszych, gdyż to świadczy, że osoby te mają wiedzę w małym paluszku. Owy koledż powinien zgromadzić najlepszych z całego kraju, a rząd powinien utrzymywać te osoby, zapłacić za wyżywienie, nocleg, pomoce naukowe, wszystko w raz ze stypendium i to największym ze wszystkich uczelni.
Koledż św. Jadwigi powinien wyuczyć owych 40 podnosząc im poziom np. do 50% doktoratu (doktorat 200 x rzadszą sztuką niż Magisterium z ocenami 5,0). Tak by jej adepci posiadali poziom 10% najlepszych magistrów na świecie, gdyż był czas iż UJ bym 14 uczelnią na świecie, i właśnie ci adepci koledżu św. Jadwigi, takimi mają się stać, a nie jak teraz 288. Początki będą skromne tj. 40 osób, po to by za np. 100 lat było ich np. 369., a kiedyś tam w przyszłości, jak już ponownie świat będzie się bał uczonych z UJ (i Lwowa) i z Uniwersetu warszawskiego, może już za 3-4 pokolenia, jak będzie kadra, której brakuje, zjawisko to uwidacznia się na rynku pracy, gdyż chlebodawcy wymagają 5-10 lat doświadczenia, a 80% magistrów nie potrafi używać zdobytej wiedzy, i kończy uczelnie bez możliwości zatrudnienia, choć w woli sprawiedliwości, to podstawówki sprawiają że uczęszczające doń dzieci mają braki, a tych niedouczonych jest ok. 80% i często bez korepetycji niczego nie osiągną, dalej mając braki z podstawówki, po pójściu do szkoły średniej nie radzą sobie, co przekłada się na wyniki na maturze, a potem na uczelni wyższej, będzie to kadra, której Polska nie posiadała przez czas trwania w Polsce komunizmu, gdyż A. Hitler i J. Stalin pozabijali wszystkich, którzy potrafili dowodzić i nauczać (tak, by odbudować kraj), i dodatkowo J. Stalin wywiózł do łagrów wszystkich rozumnych lekarzy i prawników. Ciekawostką jest dlaczego M. Egelmana dowódcy powstania w getcie warszawskim pozostawiał w spokoju (warto na YouTube posłuchać słów M. Egelamna).